Uniewinnienie w sprawie kradzieży z włamaniem
6 czerwca 2022Bezpieczna umowa najmu mieszkania
26 sierpnia 2022Szkoda związana z upadkiem na chodniku
Ubezpieczyciel przyznał odszkodowanie za upadek na chodniku. Właśnie zakończyliśmy w kancelarii sprawę prowadzoną dla naszej klientki, która nieopatrznie weszła w dziurę na chodniku i się przewróciła. W wyniku wypadku złamała kość udową. Konieczna była operacja i kilkutygodniowa rehabilitacja. Sprawa dotyczyła osiemdziesięcioletniej osoby, która podczas porannych zakupów nastąpiła na niezabezpieczony fragment rynny chodnikowej. Upadek był o tyle dotkliwy, że przewracając się, uderzyła bokiem ciała o krawężnik i jezdnię.
Odpowiedzialność miasta i odszkodowanie za upadek na chodniku
Do wypadku doszło w centrum jednego z dużych miast województwa śląskiego. Zarządcą chodnika, na którym doszło do wypadku, było miasto - była to bowiem typowa droga gminna. Zwróciliśmy się do władz miasta z wnioskiem o wskazanie ubezpieczyciela. Ten, po przeprowadzeniu wnikliwego postępowania, uznał odpowiedzialność i wypłacił odszkodowanie.
Początkowo jego kwota była niższa, jednak ostatecznie w toku negocjacji zdecydował się na dopłatę dodatkowej kwoty. Dopłata niemal podwajała początkowo przyznane zadośćuczynienie. Łącznie wypłacił 5 tys. zł odszkodowania oraz 25 tys. zł zadośćuczynienia. Nasza Mocodawczyni, z uwagi na podeszły wiek, przyjęła tę kwotę i nie zdecydowała się na skierowanie sprawy do sądu. Uznała, że byłoby to zbyt długotrwałe. Co więcej, była usatysfakcjonowana wynikiem postępowania szkodowego i przyznaną jej kwotą zadośćuczynienia.
Decyzja ubezpieczyciela była wynikiem wykazania przez poszkodowaną, że jej upadek był spowodowany nienależytym utrzymaniem chodnika przez miasto. Istotne było bowiem ustalenie, że następując na dziurę w chodniku, miała prawo oczekiwać, że w tym miejscu będzie zachowana ciągłość nawierzchni. Przyczyny wypadku leżały po stronie miasta, nie były wynikiem braku ostrożności po stronie poszkodowanej.
Odszkodowanie a zadośćuczynienie - jaka jest różnica?
Polskie prawo odróżnia dwie instytucje prawne: odszkodowanie i zadośćuczynienie. To pierwsze należy się w razie poniesienia szkody majątkowej, tj. takiej, którą można policzyć i wyrazić w pieniądzu. W naszej sprawie na szkodę majątkową składały się koszty opieki sprawowanej przez osoby bliskie, koszty zakupu leków, koszty prywatnej rehabilitacji oraz konieczny koszt wymiany wanny na kabinę prysznicową w mieszkaniu poszkodowanej. Odszkodowanie za upadek na chodniku należy się zatem w kwocie pokrywającej wszystkie wydatki poniesione przez poszkodowanego.
Z kolei zadośćuczynienie dotyczy zapłaty za krzywdę, czyli tzw. szkodę niemajątkową. Krzywda ma z natury niewymierny charakter. Trudno jest jednoznacznie powiedzieć jaka kwota zadośćuczynienia będzie adekwatna w danej sprawie. Okoliczności te powinno analizować się indywidualnie w konkretnej sytuacji. Zadośćuczynienie ma w pewien sposób poprawić sytuację poszkodowanego, wynagrodzić mu cierpienie, którego doświadczył wskutek wypadku.
Jaka kwota zadośćuczynienia za upadek na chodniku?
Domagając się zapłaty zadośćuczynienia, trzeba zidentyfikować te okoliczności dotyczące poszkodowanego, które powinny wpływać na zapłatę odpowiednio wysokiego zadośćuczynienia. W przypadku szkód na osobie, czyli np. złamania, pod uwagę należy wziąć ból związany z przebytym urazem, konieczność poddania się zabiegowi, długotrwałość i uciążliwość rehabilitacji. W omawianej sprawie dodatkowym czynnikiem warunkującym wysokość zadośćuczynienia było poczucie bycia zdanym na pomoc osób drugich i ograniczenie możliwości aktywnego spędzania jesieni życia.
Bierze się pod uwagę wiek osoby dotkniętej wypadkiem, jej dotychczasowy styl życia, kwestię trwałości urazu i jego wpływu na dotychczasowy styl życia. Wszystkie te czynniki mają znaczenie dla przyznanego zadośćuczynienia. Nie bez znaczenia są również okoliczności powstania szkody i zachowanie samego poszkodowanego. W niektórych przypadkach przyczynia się on bowiem do powstania szkody.
Łatwo wyobrazić sobie sprawy, w których kwota 25 tys. zadośćuczynienia za złamanie nogi jawiłaby się jako rażąco wygórowana, jak i takie, w których kwota ta wydaje się niewielka. Wszystko zależy od konkretnego przypadku oraz oceny samego klienta. Jeżeli bowiem kwota ostatecznie wynegocjowana z ubezpieczycielem jest satysfakcjonująca dla poszkodowanego, zakończenie sprawy na etapie szkodowym daje możliwość szybkiej wypłaty pieniędzy. Poszkodowany bez oczekiwania na wyrok uzyskuje odpowiednio wysokie zadośćuczynienie i odszkodowanie za upadek na chodniku. W prowadzonej przez nas sprawie, klientka nie zdecydowała się na prowadzenie procesu sądowego, a my tę decyzję w pełni szanujemy. Co więcej, wypłacona przez ubezpieczyciela kwota jawi się jako adekwatna do okoliczności sprawy.
Uznanie odpowiedzialności za upadek na chodniku
W sytuacji upadku na chodniku, takiego jak złamanie nogi, trzeba w pierwszej kolejności ustalić odpowiedzialność konkretnej osoby lub instytucji. Nie zawsze jest bowiem tak, że za wypadek na chodniku będzie ponosił odpowiedzialność ktoś inny, niż sam poszkodowany. Żeby uzyskać odszkodowanie za upadek na chodniku, należy wykazać nie tylko szkodę, ale też okoliczności warunkujące odpowiedzialność zarządcy drogi.
W naszej sprawie do wypadku doszło w centrum miasta na drodze miejskiej. Miasto (gmina) ponosiło odpowiedzialność za właściwe utrzymanie nawierzchni chodnika. W miejscu, w którym doszło do upadku, widoczna była wyraźna wyrwa w kratce zabezpieczającej rynnę wmurowaną w chodnik. Rynna ta zapewniała odpływ wodzie opadowej, która to spływała tamtędy do kratki ściekowej umiejscowionej w jezdni. Co więcej, kratka ta, rynna i płyta chodnikowa miały do siebie zbliżony kolor. Z perspektywy pieszego brak w nawierzchni nie rzucał się w oczy. Nie mieliśmy wątpliwości, że nie doszłoby do wypadku, gdyby rynna w chodniku była właściwie zabezpieczona. A za ten brak odpowiedzialność ponosił zarządca drogi, czyli gmina miejska.
Inaczej jednak będzie wtedy, gdy poszkodowany dozna urazu bez konkretnej zewnętrznej przyczyny. Jeżeli na prostym chodniku źle postawi stopę, potknie się o własne nogi, albo przewróci, bo zrobiło mu się słabo - wówczas nie można mówić o odpowiedzialności gminy. Podobnie, jeżeli wprawdzie na chodniku występują ubytki nawierzchni, ale są one odpowiednio oznakowane, wówczas istnieje możliwość wyłączenia lub ograniczenia odpowiedzialności za upadek na chodniku.
Kierując sprawę do zarządcy drogi i jego ubezpieczyciela, trzeba w pierwszej kolejności zebrać dowody i wykazać, że odpowiedzialność za wypadek można przypisać tym osobom, a nie samemu pieszemu. W kancelarii adwokackiej reprezentujemy poszkodowanych w sprawach o odszkodowanie i zadośćuczynienie za wypadki drogowe (kontakt z adwokatem).
Inne sprawy o odszkodowanie w naszej praktyce
W kancelarii adwokackiej często prowadzimy sprawy o zapłatę z tytułu szkód komunikacyjnych. Reprezentujemy właścicieli uszkodzonych pojazdów w sprawach kolizji i wypadków drogowych oraz osoby poszkodowane w tych wypadkach. Zobacz sprawę, w której wygraliśmy odszkodowanie za uszkodzony samochód w wyniku wypadku w wysokości 100 tysięcy złotych.
Odszkodowanie można uzyskać nie tylko od ubezpieczyciela. Za czyny zabronione odpowiedzialność ponosi ich sprawca. W tym artykule możesz przeczytać o odszkodowaniu za straty spółki pokrzywdzonej przestępstwem.
Prowadzimy postępowania szkodowe przed wszystkimi ubezpieczycielami w Polsce (np. PZU, Uniqua, Link4). W przypadku odmowy zapłaty reprezentujemy poszkodowanych w postępowaniach sądowych.